poniedziałek, 24 marca 2014

Opowieści z odległego królestwa


Dawno, dawno temu pierwszy cesarz Torugaru przybył do krainy ludzi Yaku, nękanej przez wodnego potwora. On i jego ośmiu wojowników walczyli przez trzy dni i trzy noce, aż pokonali bestię. Bohaterowie zostali w żyznej krainie i założyli Nowe Imperium Yogo, którym od tamtej pory władają potomkowie Torugara i ich doradcy, gwiezdni wróżbici. Z czasem obyczaje ludu Yogo wyparły wierzenia Yuke, a dawne podania zostały zapomniane. Ale wodny potwór postanowił zakpić sobie z władców Yogo i opętał młodszego syna cesarza. Zrozpaczony Mikado wysłał zabójców, żeby pozbawili życia Drugiego Księcia. Nie mógł bowiem pozwolić, żeby na dynastię spadła taka hańba. Kiedy jednak powóz księcia runął do rzeki, z odmętów uratowała chłopca tajemnicza kobieta wojownik. Zobaczywszy w tym cień szansy dla syna, Druga Cesarzowa zaprasza kobietę do pałacu i składa jej ofertę nie do odrzucenia. Wojowniczka ma uciec z chłopcem z pałacu oraz chronić go przed cesarskim zabójcami do końca jego dni. Tak zaczyna się Seirei no Moribito (Strażnik świętego ducha), anime powstałe na podstawie pierwszej z serii dziewięciu powieści Nahoko Uehashi. 


Seirei no Moribito jest opowieścią, w której nie zabraknie walk i przygód, ale nie to stanowi jej wartość. Uwagę zwracają przede wszystkim spójnie naszkicowany i fascynujący świat, w którym toczy się akcja, oraz bohaterowie, których po prostu nie da się nie lubić. Główna bohaterka Balsa, nazywana też Władającą Włócznią, utrzymuje się z ochraniania ludzi za pieniądze. Wiele lat temu złożyła przyrzeczenie, że w zamian za osiem dusz, które kiedyś dla niej poświęcono, sama uratuje osiem osób. Młody książę Chagum staje się dla niej jednak czymś więcej niż tylko kolejnym zleceniem. Z czasem relacje tej dwójki będą się rozwijać, a niezłomna Balsa otoczy chłopca niemalże matczyną opieką. Changun będzie musiał sprostać wielu wyzwaniom, wychowanemu w cesarskich pałacach chłopcu niełatwo jest przyzwyczaić się do życia wśród ludu. Postać Drugiego Księcia jest chyba najbardziej interesująca, wraz z rozwojem akcji obserwujemy, jak z zapłakanego chłopca zmienia się on w zaradnego młodego mężczyznę. W tej opowieści pojawiają się też inne warte uwagi postacie, jak choćby zielarz Tanda, ekscentryczna szamanka Torogai (jakby żywcem wykradziona ze Studia Ghibli) czy niezwykle zaradne sieroty Toya i Saya. 


Anime ma niewiele ponad dwadzieścia odcinków i aż dziw, że udało się w nich zmieścić tak złożony świat. Yogo ma wiele wspólnego z feudalną Japonią, a jego utrzymujący się z rolnictwa i kowalstwa mieszkańcy nawet nie mają śmiałości, żeby spojrzeć na cesarską rodzinę. W Seirei no Moribito mistrzowsko wykorzystano i rozwinięto motywy ludowych podań i wierzeń. Gdyby tylko mieszkańcy Nowego Imperium Yugo nie zapomnieli dawnych zwyczajów, znaleźliby rozwiązanie problemu Drugiego Księcia. Dawni mieszkańcy tych ziem wiedzieli, że poza światem ludzi Sagu, jest też świat ducha Nayug. Bohaterowie muszą spróbować dotrzeć do prawdy przez stare legendy i ludowe pieśni. To, co wielu chciałoby traktować jako dawne zabobony, okazuje się źródłem mądrości, a magia współistnieje z rzeczywistością. 


Nie byłoby jednak udanego anime, gdyby nie jakość animacji i dobrze dobrana muzyka. Czasem wystarczy spojrzeć na postacie, żeby domyślić się, z jakim typem anime mamy do czynienia. Jeśli bohaterowie są nadludzko smukli, ich oczy zajmują pół twarzy,  a głowy zdobią fantazyjne fryzury w nienaturalnych kolorach, możemy mieć niemal pewność, że to produkcja dla nastolatek. W tytułach nieco bardziej ambitnych, choć styl animacji zasadniczo się nie zmienia, postacie zazwyczaj przypominają ludzi. Seirei no Moribito to zdecydowanie ten drugi typ. Samo Yogo jest iście rajską krainą, widoki tamtejszych pól ryżowych zachwycą nawet najbardziej wymagającego widza. Opowieść ta spełnia też wszystkie wymagania, jakie można postawić baśni. Czaruje, wzrusza, przekonuje o sile przyjaźni oraz o tym, że dobro zawsze zwycięża. Nie można jej też odmówić funkcji kształcącej, nie tylko dzieci, ale i dorośli mogą sporo się z tej serii nauczyć. Na przykład tego, że oficjalna historia państwa nie zawsze jest tą prawdziwą.  A poza tym Seirei no Moribito tak przymnie podnosi na duchu. 

Nahji no Uta - dawna pieść ludu Yaku

1 komentarz:

  1. I do tego ma świetną ścieżkę dźwiękową :) Uwielbiam "Seirei", jedna z tych serii, które zapadają w pamięć i pozostawiają miłe uczucie dobrze spędzonego czasu. A grafika jest urzekająca. Kilkakrotnie wciskałam pauzę, co by sobie popodziwiać pejzaże...

    OdpowiedzUsuń