Nieuzasadnione powtórzenie jest w języku polskim błędem. Takie rzeczy lepiej wyjaśniać sobie na początku. Wielu internautów skończyło bowiem szkołę jakiś czas temu i mogło już zapomnieć, co pani od polskiego podkreślała im na czerwono w wypracowaniach. Nic zatem dziwnego, że według raportu Instytutu Monitorowania Mediów z czerwca tego roku pleonazmy stanowią aż 43,56% wszystkich błędów popełnianych w internecie. W pułapkę powtarzania Polacy wpadają z wielu powodów. Na przykład wtedy, kiedy chcą być bardziej oficjalni. Nie bez kozery, w końcu to administracja publiczna przyzwyczaiła nas do załatwiania spraw w dniu dzisiejszym* i w miesiącu lipcu*.
Pleonazmy i tautologie, zwane potocznie masłem maślanym*, to powtórzenia znaczeniowe. Z pleonazmem mamy do czynienia, gdy w wyrażeniu jeden lub więcej wyrazów powtarza jakąś część znaczenia innych. Tautologia natomiast jest powtórzeniem całego znaczenia przez użycie dwóch wyrazów bliskoznacznych. Typowe przykłady tautologii to: tylko i wyłącznie*, źródło i geneza*, chwila-moment*, ważne i istotne*, ciężar i waga*, poprawność i zgodność*, jeszcze w dodatku*. A jakich pleonazmów najczęściej używają polscy internauci?
Wyniki nie są zaskakujące. Gdybym poprosiła o podanie w komentarzu najczęściej słyszanych pleonazmów, pewnie padłyby podobne odpowiedzi. Może ktoś dodałby jeszcze: swój własny*, błędna pomyłka*, zabić na śmierć*, godzina czasu*, chwila czasu*, całkowita zgoda*, cięta riposta*, emigrować za granicę* albo zdążyć na czas*. Często zdarzają się też połączenia przysłówka bardziej z przymiotnikami stopnia wyższego (np. bardziej odpowiedniejszy* zamiast bardziej odpowiedni). Obszerną listę pleonazmów zebrał prof. Müldner-Nieckowski w Lekarskim Poradniku Językowym. W tropieniu powtórzeń nie warto jednak iść za daleko. Wiele pozornych pleonazmów może pełnić funkcję poetycką albo być terminami naukowymi. Niektóre zostały uznane za poprawne, tak stało się choćby ze skrótowcami pamięć RAM, wirus HIV czy podatek VAT. Kontrowersje budzi powtarzanie znaczenia w zestawieniach z nazwami obcojęzycznymi. Formalnie wyrażenie hrabstwo Oxfordshire* jest pleonazmem, ale czy powinniśmy zakładać, że wszyscy odbiorcy tekstu wiedzą, co znaczy słówko shire po angielsku? Jeszcze większy dylemat mamy z językami mniej popularnymi. Kto w Polsce, poza afrykanistami oczywiście, wie, że w wyrażeniu język kiswahili* przedrostek ki- już oznacza język?
A jakie inne błędy przydarzają się polskim internautom?
(Na wszelki wypadek podaję poprawne formy: na pewno; wziąć, z powrotem; dlatego lub bo, dlatego lub ponieważ; w każdym razie; wkładać buty, sukienkę, spodnie; stąd, stamtąd; po linii najmniejszego oporu; połowy zawsze są równe; w cudzysłowie; włączać.)
Całość raportu dostępna jest tutaj.
* Wszystkie formy oznaczone gwiazdką są niepoprawne.
Mnie uświadomiono, że "w każdym bądź razie" to błąd, gdy miałam 22 lata. Wcześniej na każdym kroku spotykałam nauczycieli, wykładowców, którzy używali tego wyrażenia, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że jest poprawne.;) Kiedyś byłam grammar nazi, a teraz godzę się z faktem, że język ewoluuje i niektóre błędy stają się normą. Taka naturalna, lingwistyczna demokracja - jeśli większość używa jakiegoś niepoprawnego zwrotu, to ma rację. ;)
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się całe życie. Na etapie liceum robiłam większość z tych błędów, ale jeden po drugim je eliminuję. Teraz na przykład wbijam sobie do głowy, żeby mówić w lecie zamiast w lato. Bo to wszystko zależy od tego, na kim się człowiek chce wzorować. Poznałam już w życiu wielu ludzi, którzy używali pięknej polszczyzny i takich, którzy używali byle jakiej. i zdecydowałam, że wolę naśladować tych pierwszych. Nawet jeśli to niedemokratyczne. :)
UsuńPodobnie jak Ty staram się dbać o polszczyznę, ale mam większą niż dawniej tolerancję w stosunku do błędów. Wierzę w to, że można być świetnym specjalistą i mówić "wziąść", a jeszcze jakiś czas temu nie było to dla mnie tak oczywiste. ;)
UsuńOjojoj. Akurat wczoraj byłam na spotkaniu z Bralczykiem - teraz się tak naczytałam tych błędów i obym ich nie robiła (nie robię, chyba;)
OdpowiedzUsuńChyba to sobie wydrukuję, bo niektóre błędy namiętnie powtarzam. Są tak powszechne, że aż się prosi żeby dodać "papieru" do kartki i "ciętej" do riposty.
OdpowiedzUsuńBardzo często spotykam ludzi, którzy mówią "w każdym bądź razie" a od jednej osoby słyszałam nawet "w takim bądź razie". Natomiast do szewskiej pasji doprowadza mnie wyrażenie "następny kolejny punkt" używane przez moją szefową na zebraniach rady pedagogicznej...
OdpowiedzUsuńTego zlepku jeszcze nie słyszałam. ;D
Usuń