Wystawcy dopisali, ale i tak najciekawszy okazał się antykwariat. Do domu przyniosłam:
- "Archipelag Gułag" Aleksandra Sołżenicyna - wydanie nieco sfatygowane, ale własne;
- "Cuba libre. Notatki z Hawany" Yoani Sanchez - książkę na podstawie blogu Generacion Y, za prowadzenie którego autorka znalazła się na liście osobistych wrogów Fidela Castro;
- "Nowy wspaniały Irak" Mariusza Zawadzkiego - opowieści korespondenta Gazety Wyborczej z Iraku, książka nominowana do tegorocznej nagrody literackiej Nike;
- "Szopka" Zośki Papużanki - debiut powieściowy i od razu nominacja do Nike;
- Koran - z tej zdobyczy cieszę się chyba najbardziej, przedruk pierwszego polskiego tłumaczenia z 1858 roku;
- "Szatańskie wersety" Salmana Rushdiego - jedną z bardziej kontrowersyjnych książek XX wieku, za którą na autora został wydany wyrok śmierci.
Wersety czytałam lata temu i dokładnie to samo wydanie, więc obudził się we mnie dawny sentyment :) ma jednak powstać wznowienie tej ksiażki, choć nie kojarzę teraz które wydawnictwo się na to porywa.
OdpowiedzUsuńFarciara:) Wybierałam się, ale w końcu nie dotarłam na te targi, chociaz miałam je w planach weekendowych:(
OdpowiedzUsuńZacne łupy, oj zacne :) Ten Koran chyba najbardziej jednak przyciąga moją uwagę.
OdpowiedzUsuńNo i Papużanka - słuchałam fragmentów w Polskim Radiu i bardzo mi się podobały.
Wersety to moja wielka miłość z czasów liceum :)
OdpowiedzUsuń